Opowieść zaczyna się tak. Jest upalny, lipcowy dzień. Szykuję się na wyprawę do Szwecji. To podróż z obrazami, plener z malowaniem. Uwielbiam duże płótna i wiem, że podobrazia i materiały do malowania zabiorę z Polski. Wizyta w sklepie dla plastyków. Oferują mi tekturowe teczki, które nijak nie pomieszczą podobrazi i są czarne, a ja lubię kolory. Mam pomysł. Wbiegam do sklepu z materiałami. Wybieram dwa: piękny wodoodporny szafir i szmaragd. Super połączenie. Chwila n.